Nikt z nas nie ma odporności z żelaza – od czasu do czasu chorujemy. Czujemy się wtedy osłabieni, być może nawet kończymy na antybiotyku. Wtedy zalecane jest zwolnienie tempa, odpoczynek oraz zadbanie o siebie. Jeżeli uprawiamy sport, to dobrze jest na jakieś dwa tygodnie porzucić myśl o ciężkich treningach. Ważne, aby ciało się zregenerowało, zanim przystąpimy do kolejnych obciążeń. Jak mu w tym najszybciej pomóc?
1. Wykorzystaj zwolnienie lekarskie i sen
Jeżeli lekarz przepisał ci popularne L4, to je wykorzystaj. Niestety wiele osób, mimo gorączki, kaszlu czy anginy nadal chodzi do pracy. Przez to naraża swoich współpracowników czy klientów na infekcję. Lepiej nie zgrywać bohatera i te kilka dni poleżeć w łóżku. To także lepsze dla naszego organizmu, który będzie miał więcej siły na zwalczenie choroby. Ponadto podczas choroby wirusowej czy też bakteryjnej trzeba się przysłowiowo wyleżeć i wygrzać kości. Ponadto wtedy więcej śpimy, co powoduje, że organizm się regeneruje. Nawet jeżeli szybko poczujemy poprawę, to warto dwa, trzy dni więcej spędzić w domu – bowiem zbyt szybkie wskoczenie na wysokie obroty może spowodować nawrót choroby.
2. Dobre suplementy
Zapewne otrzymaliśmy od naszego lekarza zalecenia dotyczące leków – przeciwbólowych, antybiotyków czy tych osłonowych. Warto jednak zadbać także o poprawę naszej odporności dzięki dobrym suplementom – takim, które posiadają witaminę A, B, C czy działają antyzapalnie. Wśród dobrych suplementów na pewno warto szukać takich z wyciągami z roślin: z cebuli lub z porostu islandzkiego, dobry jest również tran. Należy podnosić swoją odporność, by organizm łatwo zwalczał choroby. Taką kurację warto przedłużyć nawet na kilka miesięcy po chorobie – wtedy mamy większą pewność, że nie złapie nas kolejna infekcja.
Oprócz suplementowania witamin i minerałów, należy się prawidłowo odżywiać – wszak duża ilość mikro i makroelementów pochodzi z naszej diety. Wybierajmy świeże owoce i warzywa, pijmy soki z cytrusów, marchewki czy jarmużu. Wybierajmy dobre tłuszcze, znajdujące się w awokado czy oliwie z oliwek. Dobry jest również olej lniany czy siemię lniane. Szukajmy także probiotyków: jogurty, kefiry, kiszone ogórki czy kapusta mogą zdziałać cuda.
3. Dozuj ćwiczenia
Jeżeli od razu po chorobie wracamy do ciężkich treningów, to może się okazać, że nasz organizm będzie za słaby, by je udźwignąć. Nawet jeśli czujemy się dobrze, warto zrobić sobie tzw. tygodnie rozbiegowe – gdzie powoli i systematycznie będziemy zwiększać intensywność i przyzwyczajać organizm do wyższych obrotów. Jeżeli czujemy, że szybciej łapiemy zadyszkę lub jest nam słabo, to jest to wyraźny sygnał od organizmu, że wciąż potrzebuje odpoczynku. Niektórzy chcą jak najszybciej nadrobić zaległości treningowe, jednak nie jest to dobra droga do powrotu do formy. W czasie, kiedy wracamy po chorobie do aktywności, warto wybrać aerobik, ćwiczenia grupowe, bieżnię czy basen. A w tygodniu wybrać się także na saunę, by rozluźnić ciało i pomóc mu się zregenerować.
Regeneracja, sen, dobre suplementy i rozważne podejście do wysiłku sprawią, że nawet po chorobie takiej jak grypa wrócimy do formy stosunkowo szybko. Trzeba jednak pamiętać, że wszystko musi być dozowane w czasie i nie wymagajmy od organizmu więcej, niż jest to konieczne.